Życie bez miłości to gówno.
Gerda poznaje Małą Rozbójniczkę w berlińskim metrze. Rozstaną się za dziesięć, może dwanaście godzin. Wzajemne zainteresowanie zamieni się w miłość, a miłość skończy się nad ranem. Przed dziewczynami jednak całe miasto i noc, przez którą płyną. W większości improwizowany, montowany na planie film oparty jest na rytmie, który porządkuje wszystko. Bohaterami są czerwień, błękit, blask miejskich świateł, hałasy i zapach letniej nocy. Fabuła ustępuje miejsca zapisowi chwili i osobistym notatkom. Film niczego nie opowiada. Przestaje być "produkcją". Jest zaledwie intencją wzięcia kamery do ręki. Lub powinien sprawiać takie właśnie wrażenie.