Love is a funny thing.
Cierpiący na porażenie mózgowe Travis często musi mierzyć się z ostracyzmem społecznym. Trudno kontrolować mu złość i kiedy napada na prześladujących go chłopaków, traci pracę. Trafia do pubu, gdzie swoim ciętym językiem i sarkazmem broni przed seksistowskim krzykaczem Sunny, początkującą stand-uperkę. W konsekwencji Mikey, właściciel pubu i apodyktyczny chłopak Sunny, prosi Travisa, by pomógł jej rozwinąć skrzydła w występach. Z czasem coś zaczyna między nimi iskrzyć.