W pewien ponury wieczór para rabusiów terroryzuje lichwiarza i zagarnia co cenniejsze z jego precjozów. Kiedy w oddali rozlegają się odgłosy policyjnych syren, zabijają właściciela i uciekają. Rozdzielają się, jednak jednemu z nich policjanci drepczą po piętach. W końcu zostaje osaczony w jakimś opuszczonym budynku. Nie ma stamtąd ucieczki, ale kiedy obrońcy prawa wkraczają do środka, nikogo nie znajdują.
Doktor Magnes i jej współpracownicy zainteresowali się tą sprawą. Wizja lokalna pozwala odkryć dowód na to, że rabuś uszedł niewielkim otworem wentylacyjnym – na tyle małym, że żaden człowiek nie mógłby się tam zmieścić. To może skazywać tylko na człowieka gumę, dotychczas uważanego wyłącznie za miejską legendę.